Obecnie każdego tygodnia zgłasza się do nas od kilku do nawet kilkunastu klientów Santander Bank Polska, którzy zostali pozwani przez Bank o zwrot kapitału. Zwykle klienci szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego bank ich pozwał o zwrot kapitału skoro wcześniej złożył oświadczenie o potrąceniu? Na to oraz inne pytania odpowiadamy w naszym dzisiejszym artykule.
Absurdalna polityka Santandera względem Frankowiczów
Bardzo częstą praktyką stosowaną m.in. przez Santander Bank Polska S.A. było swego czasu składanie w odpowiedzi na pozew warunkowego oświadczenia o potrąceniu na wypadek uznania umowy za nieważną. Ponieważ w większości przypadków tego typu oświadczenia były nieskuteczne, Bank zmienił taktykę i zaczął wysyłać do klientów najpierw wezwania do zapłaty, a następnie definitywne oświadczenia o potrąceniu. Strategia banku była realizowana głównie w 2024 r., kiedy to tysiące klientów Santandera wyjęło ww. korespondencję ze skrzynki na listy.
W tamtym czasie wiele osób poczytywało to za swego rodzaju przyznanie się Banku do błędu i dążenie do rozliczenia się z klientami z wypłaconego kapitału w ramach jednego procesu dot. ustalenia nieważności umowy kredytu. Takie rozwiązanie byłoby bardzo sensowne, bo z jednej strony bank nie traciłby dodatkowych środków na zainicjowanie procesu o zwrot kapitału, a z drugiej strony kredytobiorca byłby rozliczony z kapitału w ramach jednego procesu. Jak się okazało bank miał jednak inny pomysł…
Santander pozywa tysiące swoich klientów o zwrot kapitału.
Bardzo szybko okazało się, że Santander miał inny pomysł na rozwiązanie tej sytuacji. Pełnomocnicy banku poszli dwutorowo. Z jednej strony podnosili zarzut potrącenia w procesach inicjowanych przez kredytobiorców, a z drugiej strony wnosili własne pozwy o zwrot kapitału. Wielu kredytobiorców zadaje sobie pytanie, jaki to ma sens? Niestety nie ma żadnego. Bank podnosząc zarzut potrącenia w sprawie z powództwa kredytobiorcy przegrywa sprawę, gdyż z jednej strony pośrednio przyznaje nieważność umowy kredytu, a z drugiej dokonuje spełnienia świadczenia w ramach procesu, a zatem zostaje w całości uznany za stronę przegrywającą sprawę. W rezultacie, to bank jest obarczony całością kosztów procesu.
Skoro bank potrącił kapitał, to czy mógł mnie pozwać o jego zwrot?
Skoro bank dokonał skutecznego potrącenia roszczeń, to tak naprawdę pozywa kredytobiorcę o zwrot roszczenia, które uległo umorzeniu. W rezultacie taki pozew nie ma żadnego sensu i powinien być z góry skazany na porażkę. W takiej sytuacji sędzia winien oddalić pozew banku o zwrot kapitału i w całości obciążyć Santander kosztami procesu.
Czy oświadczenia Santandera o potrąceniu kapitału są skuteczne?
Powyższa cześć artykułu zdaje się sugerować, że sprawa z powództwa Santander Bank Polska o zwrot kapitału jest z góry wygrana. Nic bardziej mylnego. Sędziowie zwracają zwykle uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze, czy bank dokonał skutecznego wezwania Frankowicza do zapłaty (tzn. czy zostało ono skierowane na właściwy adres, a ten jak wiemy, mógł przecież ulec zmianie), a po drugie, czy bank dokonał skutecznego oświadczenia o potrąceniu. Jak się bowiem okazuje w wielu przypadkach oświadczenie o potrąceniu kierowane do kredytobiorców frankowych było dotknięte błędami. Najczęstszym z nich był brak precyzyjnego określenia potrącanej wierzytelności. Pełnomocnicy Banku poszli tutaj mocno na skróty i zamiast liczyć oraz szczegółowo rozpisywać wierzytelność kredytobiorcy (która ma być umorzona na skutek potrącenia) ograniczali się do zwykle do skitowania wszystkiego określeniem „potrącamy kapitał w kwocie (i tu kwota) z wierzytelnością dochodzą przez kredytobiorcę w pozwie.
Dlaczego takie oświadczenia o potrąceniu są nieskuteczne?
Instytucja potrącenia jest mocno sformalizowana i ma jeden zasadniczy wymóg. Z potrącenia musi jasno wynikać, jaka wierzytelność jest przedstawiana do potrącenia (w tym przypadku kapitał) i jaka wierzytelność ma zostać potrącona (czyli co dokładnie ma zostać umorzone na skutek potrącenia). Niby wszystko wydaje się proste, ALE… Kredytobiorcy w pozwach dochodzą przecież tak naprawdę kilkuset rat zapłaconych przez ostatnie kilkanaście lat. Dodatkowo, często roszczenie obejmuje również kilkaset zapłaconych składek ubezpieczonych, prowizji i opłat. I tutaj wykłada się koncepcja banku i jego pójście na skróty. Jeśli bowiem kredytobiorca pozwał Bank o kwotę wyższą niż kwota kapitału, to sąd nie jest w stanie określić, która wierzytelność uległa umorzeniu, a która nadal pozostaje aktywna. Ta kwestia ma kolosalne znaczenie, bo banki często kwestionują np. zasadność żądania zwrotu opłat, czy też ubezpieczeń. Czasami w tle pojawia się nam również kwestia przedawnienia roszczeń. Sędzia nie może się domyślać, co bank chciał potrącić, a to w konsekwencji skutkuje jednym: Sąd uznaje, że potrącenie było nieskuteczne i w związku z tym zasądza na rzecz kredytobiorcy pełną kwotę dochodzonego roszczenia w sprawie o ustalenie nieważności. Ma to niestety również poważne reperkusje dla kredytobiorcy. Skoro bowiem zarzut potrącenia był nieskuteczny, to bank miał prawo dochodzić zwrotu kapitału, a tym samym kredytobiorca zostanie obciążony całością kosztów procesu.
Co zrobić, gdy dostanie się pozew z Santander o zwrot kapitału?
Przede wszystkim należy na niego odpowiedzieć. Jeśli bowiem nie złożymy odpowiedzi na pozew, sąd będzie po prostu zmiszony do wydania wyroku zaocznego, a to sprawi, że bank uzyska wyrok jako pierwszy.
Jeśli chodzi o odpowiedź na pozew o zwrot kapitału, to można to zrobić samemu lub też skorzystać z pomocy prawnika.
Jeśli chcemy sami odpowiedzieć, to koniecznie musimy dobrze przeanalizować własną sprawę. Sprawdzić, czy bank dokonał skutecznego potrącenia oraz czy kwestia ta była już badana przez sąd w naszej sprawie o ustalenie nieważności. Może się bowiem okazać, że sąd w naszej sprawie badał już kwestię prawidłowości dokonanego potrącenia i wówczas taki wyrok z uzasadnieniem powinien zostać powołany jako dowód w sprawie (tzw. prejudykat). Musimy też szczegółowo przeczytać pozew oraz załączone załączniki. Jak już zostało to wspomniane, Santander często nie powołuje, jako dowodów złożonych przez siebie oświadczeń o potrąceniu. Wówczas to my musimy je zgłosić. Wreszcie powinniśmy zawnioskować o zawieszenie postępowania z powództwa banku do czasu zakończenia się naszej sprawy o ustalenie nieważności. Oczywiście poza powyższymi kwestiami powinniśmy również poruszyć dodatkowe argumenty, które mogą wystąpić indywidualnie w naszej sprawie (np. jeśli sami też składaliśmy oświadczenie o potrąceniu, bądź też wygraliśmy już sprawę i rozliczyliśmy się z bankiem).
Czy warto korzystać z pomocy pełnomocnika?
W naszej ocenie tak. Stosując analogię, jeśli popsuje nam się auto, to wieziemy je do mechanika. Pewnie wiele usterek i awarii bylibyśmy w stanie naprawić sami (są przecież filmiki na YT, które pokazują, jak to zrobić), ale jednak wolimy to zlecić specjaliście. Tak samo wyglądają kwestie prawne. W internecie jest mnóstwo wzorów odpowiedzi na pozew oraz poradników, jakie argumenty warto podnieść. Problem jednak w tym, że jeśli zrobimy to źle, to sąd zwróci nasz pozew, a my stracimy kilkadziesiąt, czy nawet kilkaset tysięcy złotych. Dodatkowo dochodzi czas, jaki musimy poświęcić na przyswojenie wiedzy na temat spraw frankowych oraz tego, jak konstruować pisma prawne. To prawda, że koszt skorzystania z usług prawnika nie należy do najniższych, ale z drugiej strony bierze on również odpowiedzialność za sprawę oraz za to, aby prowadzić ją zgodnie z zasadami etyki i przepisami prawa. W naszej kancelarii koszt prowadzenia sprawy z powództwa banku o zwrot kapitału waha się zwykle w przedziale od 4 do 7 tysięcy złotych (wszystko zależy od okoliczności sprawy oraz poziomu jej skomplikowania). Oczywiście, jeśli kredytobiorca zgłosi się do nas na dwa dni przed końcowym terminem, to wówczas stawka może być wyższa lub też możemy się jej w ogóle nie podjąć z uwagi na natłok obowiązków.
Osoby, które chciałby skorzystać z naszych usług oraz wyceny zachęcamy do wypełnienia formularza lub też wysłania skanu pozwu na adres e-mail: d.ostaszewski@cno-legal.pl
Jednocześnie, zachęcamy do obejrzenia naszego filmiku na YT, w którym poruszamy temat pozwów banków o zwrot kapitału: