Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny opowiedział się po stronie Frankowiczów w sporze z bankami. Tym razem, przedmiotem rozważań było to, czy banki mogą w trakcie sporów frankowych powoływać się na tzw. zarzut zatrzymania. TSUE w postanowieniu z dnia 8 maja 2024 r wydanego w sprawie sygnaturze C-424/22 jednoznacznie wskazał że przepisy prawa unijnego sprzeciwiają się możliwości uwzględnienia zarzutu zatrzymania, który banki notorycznie podnosiły. Więcej o tym, jakie ma to znaczenie w sprawach frankowych, w naszym dzisiejszym artykule.
Co orzekł TSUE w sprawie zarzutu zatrzymania?
TSUE w postanowieniu z 8 maja 2024 r. wydanym w sprawie C-424/22 wskazał, że przepisy dyrektywy 93/13/EWG należy interpretować w ten sposób, że sprzeciwiają się one uwzględnianiu podnoszonego przez banki zarzutu zatrzymania i uzależniania możliwości otrzymania przez konsumenta zasądzonych w wyroku na jego rzecz środków od jednoczesnego zaoferowania przez konsumenta bankowi zwrotu wypłaconego kapitału.
O co chodzi z tym zarzutem zatrzymania?
Na wstępie należałoby w dwóch – trzech zdaniach opisać, czym jest zarzut zatrzymania, który jest notorycznie podnoszony przez Banki. Ogólnie rzecz ujmując jest to prawo do wstrzymania się z własnym świadczeniem do momentu, w którym druga strona nie zaofiaruje spełnienia jej świadczenia.
W przypadku kredytów frankowych Banki ujmują to tak, że w razie unieważnienia umowy kredytu, one są gotowe do rozliczenia z klientem (czyli są gotowe do zwrotu wszystkich zapłaconych rat kapitałowych, odsetkowych, prowizji i opłat), ale pod warunkiem, że kredytobiorca zaofiaruje od razu zwrot kapitału, jaki bank wypłacił kredytobiorcy kilkanaście lat temu.
Dlaczego Banki podnoszą zarzut zatrzymania w procesach frankowych?
Jeśli Sąd uwzględni zarzut zatrzymania, to zwykle wykonanie wyroku jest uzależnione od dwóch czynników.
Po pierwsze, kredytobiorca musi zadeklarować gotowość rozliczenia się z wypłaconego mu kilkanaście lat temu kapitału. Tym samym, bank nie musi inicjować drugiego procesu o zapłatę kapitału, co jest mu bardzo na rękę.
Po drugie, co ważniejsze dla kredytobiorcy, jeśli kredytobiorca będzie chciał wykonać wyrok, to ma trzy rozwiązania:
- dogaduje się z Bankiem i zawiera w tym zakresie porozumienie kompensacyjne (problem w tym, że nie wszystkie banki chcą je zawierać…),
- składa Bankowi oświadczenie o potrąceniu własnych wierzytelności z wierzytelnościami Banku. Wówczas dochodzi do rozliczenia, ale kredytobiorca traci część odsetek, jakie zostały naliczone w trakcie procesu na jego korzyść,
- jeśli klient dysponuje takimi środkami, to przelewa nominalną kwotę kapitału na konto banku lub na depozyt sądowy, a następnie Bank czyni to samo z wierzytelnością kredytobiorcy (zwykle jest to opcja niedostępna dla „zwykłego” kredytobiorcy).
Tak więc, uwzględnienie przez Sąd zarzutu zatrzymania dość mocno komplikuje proces rozliczeń, a często prowadzi również do tego, że skala korzyści, jakie odnosi kredytobiorca z procesu jest mniejsza.
Co zyska Frankowicz, jeśli sąd nie uwzględni podniesionego przez Bank zarzutu zatrzymania?
Korzyściami płynącymi z nieuwzględnienia zarzutu zatrzymania jest znaczne uproszenie procesu rozliczenia się z Bankiem (co zostało już omówione powyżej) oraz możliwość dochodzenia odsetek ustawowych za opóźnienie w pełnej wysokości.
Przykładowo, jeśli kredytobiorca wytoczył powództwo o ustalenie nieważności umowy kredytu i o zwrot wszystkich zapłaconych rat i opłat w łącznej kwocie 250.000 zł, to po trzech latach procesu obok ww. kwoty 250.000 zł, będzie mógł również żądać zapłaty odsetek na poziomie ok. 85.000 zł.
Jeśli Sąd uwzględniłby zarzut zatrzymania, to wówczas wyegzekwowanie od Banku ww. odsetek może być bardzo trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe. Tym samym, ostatnie orzeczenie TSUE jest bardzo ważne dla kredytobiorców i wzmacnia ich pozycję w sporach z Banki, jak i umożliwia im dochodzenie w całości kwoty zasądzonej tytułem odsetek.
zarzut zatrzymania
Podsumowanie
Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie stanowi zaskoczenia dla pełnomocników kredytobiorców, którzy na co dzień prowadzą sprawy frankowe. Orzeczenie to było do przewidzenia, zwłaszcza że TSUE już w grudniu ubiegłego roku zajął zbliżone stanowisko w sprawie o sygn. C-28/22. Wówczas Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wskazał, że podniesienie przez bank zarzutu zatrzymania nie może prowadzić do pozbawienia kredytobiorcy możliwości naliczania odsetek.
Tym samym banki po raz kolejny przegrały przed instytucją unijną, co dla kredytobiorców jest bardzo dobrą wiadomością. Dzięki temu kredytobiorcy mają do ugrania w sądzie od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych dodatkowych korzyści wynikających z odsetek (wszystko zależy od wysokości kwoty pożyczonego kapitału).
Osoby, które do tej pory nie podjęły jeszcze decyzji o wytoczeniu powództwa przeciwko swojemu bankowi, a chciałby się dowiedzieć, jakie mają szanse na wygranie z bankiem, zachęcamy do wypełnienia formularza kontaktowego i bezpłatnej konsultacji, w trakcie której wyjaśnimy wszystkie niuanse prawne oraz kwestie związane z procesem frankowym.
Masz jakieś pytania? Zastanawiasz się czy Twoja umowa frankowa jest wadliwa? Chcesz pozwać bank a może zostałeś pozwany i szukasz pomocy?
Nasza kancelaria pomaga frankowiczom w ponad 900 sporach. uzyskaliśmy już ponad 200 korzystnych wyroków. Główna spejcalizacją naszej kancealrii są tzw. kredyty frankowe (kancelaria frankowa, kancelaria pomocy frankowiczom).
DANIEL OSTASZEWSKI
radca prawnye-mail: d.ostaszewski@legal.pl
telefon: 511-030-795