W sprawach frankowych niewątpliwie problemem jest przewlekłość postępowań. Ilość składanych pozwów wciąż rośnie, jednak często nie to jest przyczyną opóźnień. Często mówi się że to na jakiego sędziego “trafi” frankowicz, ma wpływ na czas oczekiwania na rozpatrzenie sprawy. O czasie oczekiwania na rozprawę, pracy sędziów oraz skardze na przewlekłość opowiada mec. Daniel Ostaszewski w wywiadzie dla portalu Prawo.pl.
Dobry sędzia to już duży sukces
Daniel Ostaszewski, radca prawny, wspólnik w kancelarii Czyżewski Nowojski Ostaszewski prowadzi większość spraw w sądach w Warszawie oraz Poznaniu i w każdym z tych sądów widzi sędziów, którzy od lat nie wydali żadnego orzeczenia lub wydali tylko kilka orzeczeń. – Moim zdaniem to sytuacja znacznie gorsza niż wydanie szybkiego negatywnego wyroku, który i tak w większości przypadków potem jest zmieniany przez sąd apelacyjny – mówi mec. Ostaszewski.
– Sądy są przeciążone pracą, to niezaprzeczalny fakt. Da się jednak zauważyć, iż tempo pracy poszczególnych orzeczników jest diametralnie różne. Są sędziowie, którzy wydają po kilkanaście wyroków w miesiącu i sprawy kończą na jednym posiedzeniu (często niejawnym), a są sędziowie, którzy na wydanie wyroku potrzebują x lat i x rozpraw – mówi Daniel Ostaszewski
Daniel Ostaszewski przytacza przykłady przewlekłości, gdzie np. pozew został wniesiony 3 lata temu lub wcześniej i nie odbyła się nawet jedna rozprawa. – Ciągle wymieniamy się pismami, piszemy że nie chcemy ugód albo w sprawie miesiącami nie dzieje się kompletnie nic. Zanim zostanie w ogóle doręczony pozew do banku mija rok lub dłużej. Sąd przez kilkanaście miesięcy nie rozpoznaje nawet wniosku o zabezpieczenie. Sędzia, gdy w końcu wyznacza rozprawę dopuszcza dowód z opinii biegłego, który jak wiemy przy ustaleniu nieważności w ogóle ma znaczenia albo też wzywa świadków bankowych do osobistego stawiennictwa. Świadkowie nie stawiają się, sąd odracza rozprawy, nie zgadza się na słuchanie świadków na piśmie. Gdy w końcu sąd wyda wyrok, przez wiele miesięcy czekamy na uzasadnienie – opowiada mec. Ostaszewski.
Przewlekłość
Jeśli postępowanie w sposób nieuzasadniony przeciąga się ponad miarę, stronie przysługuje prawo do wniesienia skargi o stwierdzenie, że nastąpiło naruszenie jej prawa do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.
Jak tłumaczy mec. Strzyżowska, w samej ustawie nie określono, jaki okres oczekiwania na rozpoznanie sprawy należy uznać za nieuzasadnioną zwłokę. Przewlekłość postępowania ocenia się w każdej sprawie w sposób indywidualny, z uwzględnieniem wymienionych w ustawie okoliczności. W orzecznictwie przyjmuje się, że pod pojęciem tym należy rozumieć wielomiesięczną bezczynność sądu, polegającą na niewyznaczaniu rozprawy bądź niepodejmowaniu żadnych czynności
Dowiedz się więcej:
https://www.prawo.pl/prawnicy-sady/przewleklosc-sprawy-frankowej-a-sedzia,521272.html